Po tym nastąpiły kolejne „to mi nie smakuje„ „tego nie chce„ „mdli mnie na widok tego„ i za którymś razem jak zjadłam prawie cały słoiczek oliwek czarnych popijając coca-colą doszło do mnie ACHA!!!! Coś tu nie tak... Nie wierzyłam ale pobiegłam po test i nie czekając na ranek, zrobiłam go wieczorem i co najlepsze! Nie musiałam czekać bo od razu pojawiły się dwie kreski !
Ok, ale testy mogą się mylić. Z wielkim spokojem z samego rana dnia następnego kupiłam kolejne dwa różnych firm i zrobiłam jeden po drugim... w tych dwóch przypadkach również nie musiałam odkładać ich i czekać bo kreski były od razu. A w jednym, wskazującym tygodnie pokazała się informacja że już powyżej 5 tygodnia... ufff
Szok, niedowierzanie bo jak to możliwe? A tabletki? Ok, robiłam przejście z jednych na drugie bo te pierwsze przestały mi służyć ale miał to być okres ochronny przecież!?! Jak się okazuje wielka bzdura!
Z jednej strony radość z drugiej strach i zwątpienie... Dobrze bo akurat różnica wieku pomiędzy dziećmi nie będzie duża, Wiki uwielbia dzieci także towarzystwo rodzeństwa jest jej potrzebne, nie będzie się nudzić, będzie mieć kompana/kompankę do zabawy... a z drugiej.... JAK JA DAM SOBIE RADE!!!!!????!!!! Wiktoria ma charakter nieugięty i mimo wielu tłumaczeń ,próśb, kar na sam koniec i tak robi to co chce... Jest dzieckiem bardzo ruchliwym, nie bojącym się niczego, nie chcącym słuchać nikogo no i w sumie wszelkie obowiązki domowe czy wychowawcze spoczywają tylko na mnie a tu drugi maluszek ma się pojawić.... Wiem, wiem... będę musiała i myślę że skoro niejedna dała rade to i ja nie zawalę:) Wiktoria jest moim cudem a za niedługo pojawi się kolejny ! Lekko nie będzie, ale trudno ;) Czasami dopadają mnie te „humorki„ i zaczynają się przemyślenia, płacze ale zaraz potem radość, także chyba jest ok :)
14 tydzień za nami a tak dużo jeszcze przede mną , mam nadzieje że wszystko będzie dobrze, ze maluszek zdrowy i po cichu, tym razem, mam nadzieje ze to będzie chłopiec :)
To już nie będzie tylko mój i Wiki światek :)