czwartek, 12 grudnia 2013

Kiedyś Wam opowiem....

No właśnie, kiedyś Wam opowiem całą naszą zawiłą historię, o szczęściu, zmianach, powolnym traceniu drugiej osoby, zagubieniu .... Będzie troche pisania ale jak już dokonamy ostatecznych zmian będzie więcej czasu I przede wszystkim nie będzie nerwów :)

Nigdy nie wierzyłam jak słyszałam „Anglia zmienia ludzi na gorsze” a jednak.... Na pewno nie wszystkich ale większość na pewno. Co ma na to wpływ? Większa dostępność wszystkiego, większe zarobki, towarzystwo.... W przeciągu dwóch lat zmiany jakie zauważyłam przeraziły mnie :( Ze słodkiej, kochanej, czułej, zabawowej osoby przemienił się też w zabawowego (ale inaczej :/ )  nieczułego osobnika.... Na razie to tyle chyba na tej osoby temat....

W Anglii poznałam też wiele osób które swym zakłamaniem, zazdroscią I zawiścią spowodowały że mam bardzo niewiele znajomych :/ nie mam ochoty na jakieś chore ploty, przepychanki I wogóle to chyba jakaś pomyłka z tymi naszymi rodakami w Anglii jest :/

Najprostszy I szybki przykład to niedoszła chrzestna mojej córki. Ale na tą historię poświęcę osobny wpis bo opisywania jest sporo a niebawem moje Cudo się obudzi I muszę szybko dodać ten wpis :)



Szybkimi krokami nadszedł grudzień a wraz z nim po pierwsze Mikołajki :) Zbytnio nie zaszalałam z prezentami ale jestem zadowolona z wyboru :)

Laptopik jest łatwy w obsłudze, Wiki najbardziej lubi odgłosy zwierząt ale chętnie też słucha literek I powtarza niektóre !
 
 Namiocik nie jest na tzw pełnym wypasie ale na taki przyjdzie jeszcze pora ;)
 
A tutaj Wiki w trakcie testowania swojego prezentu :) Zrobiła sobie przerwę w pochłanianiu słodyczy co na buźce I bluzeczce doskonale widać :P

 
A tu tuż przed pójściem spać było troszkę wygłupów :)
 
:)
 
 Zaraz miała nastąpić kąpiel to szybciutko założyłyśmy spódniczkę baletnicy I odbył się pokaz :D



Szybka relacjaze spacerku z piłką za którą Wiktoria przepada. Wogóle jednym z jej pierwszych słów było „pika„  :)




 
Wiktoria TAK pomaga mamie w porządkach :O Zdjęcia zrobione w przeciągu 15 minut kiedy to mama zmywała naczynia, sprzątała w kuchni a w międzyczasie zerkała co córka robi:P