poniedziałek, 7 lipca 2014

Mogłaś usunąć....

Takie właśnie słowa usłyszałam od znajomej jak powiedziałam jej że będę mieć bliźnięta... Szczerze powiem że zrobiło mi się ogromnie przykro... Fakt, nie będzie łatwo. Podwójna praca, podwójne obowiązki i itd... a do tego Wiki ze swym nieustającym buntem... 

Nie rozumiem skąd taka łatwość w myśleniu w ten sposób? Czy aborcja to sposób na wszystko? Na posiadanie świętego spokoju? Nie jestem ani zwolenniczką ani przeciwniczką aborcji bo uważam że każda kobieta ma inną sytuację i każda ma prawo decydować o swoim życiu jak tylko chce, ale nie lubię gdy ktoś chciałby zadecydować za kogoś innego... W życiu nigdy nic nie wiadomo. Nie wiemy jak będzie jutro czy za tydzień, miesiąc, rok... Rozumiem że z powodu wykrytej choroby płodu kobiety decydują się na aborcje, ich prawo bo nie każda osoba może czuć się na siłach by wychowywać chore dziecko .... No ale, skoro jestem już na półmetku to jaki sens jest mówienie mi takich rzeczy? Co to zmienia? A może uciesz się ze mną, doradź coś co ma sens. Wesprzyj bo sama podwójna ciąża to wyzwanie... No ale nie, przecież trzeba w jakiś sposób drugiej osobie dogryźć żebym nie czuła się zbyt dobrze...

Co prawda z takich komentarzy nie robię sobie nic, ale jednak sprawiają one malutką przykrość w chwili gdy się je usłyszy :(  No, ale trudno widać że wielu osobom brakuje dobrego taktu i najlepszym wyjściem jest ignorowanie takich wypowiedzi czy osób :P




No, wyżaliłam się troszkę a teraz może w końcu coś o mojej Księżniczce ? Wiki nieustająco trwa uparcie w swym buncie i naprawdę brakuje już mi pomysłów co i jak robić by na nią wpłynąć :(
Czasami nasza "walka" trwa nawet parę godzin i mogłoby się wydawać że  będzie lepiej ale następnego dnia powtarza się ta sama historia. Wszelkie zakazy czy kary nie mają żadnego wpływu na mojego łobuza. Pomęczy się, popłacze i robi to samo co przed karą... I tak się obie męczymy troszkę ale na szczęście wszystkie te nasze boje rekompensuje to że potrafi być takim słodkim i grzecznym dzieckiem (jak chce!) że aż miło :) Przytulań i buziaków  nie ma końca :) Szkoda tylko że zaraz potem diabełek powraca ;)

Oczywiście Wikusia śmiga ze mną na usg i miała okazję widzieć maleństwa na monitorze i teraz opowiada że dzidziuś jest w brzuszku, głaszcze go i całuje :) Oczywiście pojęcie DWA dzidziusie na razie chyba nie dochodzi do niej bo już jeden w brzuchu to dużo w tym wieku do zrozumienia. Ciekawi mnie jej reakcja jak się już urodzą i jak zobaczy dwa maluszki :) Mam nadzieję ze przyjmie zmiany pozytywnie i nie będzie z jej strony zazdrości , ale to przed nami :) Na razie rozmawiamy o tym że będzie mamie pomagać, podawać pieluszki, ubranka i Wiki przytakuje że tak, że będzie grzeczna i będzie pomagać, oby :)

A teraz  nie będę Was już nudzić więcej i zapraszam na mały misz masz fotkowy 














4 komentarze:

  1. co za kobieta !!
    a Wiki mowi ze tez ma dzidzusia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ale zanjomosc juz zakonczona :) Tak, Wiki czesto pokazuje na swoj brzuszek i mowi ze tam tez dzidzius jest :D

      Usuń
  2. Takie zdanie usłyszeć w ciaży to przykro byłoby każdej kobiecie. W ciaży potrzeba wsparcia. Kuzynka urodziła pół roku temu bliźniaczki , są cudowne , są szczęśliwi bardzo. Wiadomo pracy jest wiecej ale można ogarnąć.
    Wiki piekna dziewczynka. Zdjęcia super. Ja mam synów, rozrabiaków i uparciuchów , ale też potrafią być grzeczni i kochani jak chcą :-) Powodzenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja parę razy usłyszałam takie słowa, jak mówiłam ludziom, że już w ciąży wiedziałam o chorobie Calineczki..

    OdpowiedzUsuń